niedziela, 8 sierpnia 2010

Jak zacząć investować

Kilka lat temu znalazłem pewien artykuł, który zainspirował mnie do rozpoczęcia przygody z oszczędzaniem i inwestowaniem. Przedtem byłem przekonany, że oszczędzenie 2 zł to po prostu żenada i wolałem je wydać na piwko lub ciastka. Artykuł pana Maruszczyka  wywrócił moje przekonania odnośnie oszczędzania do góry nogami i od tamtej pory każda zaoszczędzona złotówka przybliża mnie do osiągnięcia mojej niezależności finansowej, która (wierze w to z całego serca), już niedługo nastąpi. Przeczytajcie ten artykuł, może i wy coś z tego wyniesiecie.



Czasami zdarza mi się rozmawiać z rodziną, czy znajomymi o różnych sprawach związanych z finansami osobistymi. Mam zdecydowane wrażenie, że jako drobny inwestor jestem jak samotna wyspa w oceanie ludzi zatopionych w kredytach (nie chcę powiedzieć, że sam nie posiadam kredytów). Kiedy mówię o różnych sposobach inwestowania, rozmówcy prawie zawsze patrzą na mnie z pobłażaniem. Ot nieszkodliwy wariat, mający dziwne hobby. Dlatego też za często nie chwalę się swoimi inwestycjami w rozmowach prywatnych. Ale jak już ktoś – zapewne raczej z uprzejmości niż ciekawości – zapyta o co w tym chodzi, mówię co i jak. 99,99% ludzi, którym o tym mówię, puentuje: ja na to nie mam kasy. Na razie zostawmy kwestię, czy to rzeczywiście prawda, że nie mają kasy. Dzisiaj zajmiemy się pytaniem:

Czy inwestowanie małych kwot ma jakikolwiek cel?

Wielu od razu odpowie, że nie. Częściowo jest to racja, bo inwestując 2 PLN, nawet jeśli osiągniesz stopę zwrotu 400%, to posiadana łącznie dycha raczej super Cię nie uszczęśliwi (no chyba, że dwa piwa są w stanie znacząco poprawić Ci nastrój). Ja jednak po raz kolejny daję kilka zdań pod Twoją rozwagę. Dla porządku przyjmijmy, że za małe kwoty uważam przedział od 0,- do 100 PLN.
  • Cel inwestycji
    Zastanów się, na co oszczędzasz i inwestujesz. Moim ostatecznym celem inwestycji jest osiągnięcie tak zwanej niezależności finansowej, ale Ty nie jesteś mną. Może zbierasz na nową pralkę, zmywarkę, czy kilka mebli. Wiem, że najłatwiej jest wziąć kredyt i spłacać raty, na szczęście są jednak ludzie, którzy jeśli nie muszą brać kredytu – unikają go jak ognia. Możliwe, że nie posiadasz zdolności kredytowej, a jakieś nadwyżki finansowe generujesz. Zbierając i inwestując do 100 PLN co jakiś czas, spokojnie możesz w końcu kupić bez kredytu upragniony sprzęt.
  • Długość inwestycji
    Dość rozważnym rozwiązaniem w obecnym systemie emerytalnym jest oszczędzanie i inwestowanie na emeryturę. Ja do emerytury mam 40 lat i wcale nie wydaje mi się bezsensowne oszczędzanie nawet kilkudziesięciu PLN miesięcznie. W Ameryce znany i bardzo popularny jest przykład listonosza, Scott’a Bauer’a, który odkładał dziennie dolara i wszystko inwestował w fundusz akcji. Po 47 latach posiadał ponad 2 miliony dolarów i emeryturę spędza na prawdę godnie (czego raczej nie mogą powiedzieć o sobie nieposiadający oszczędności polscy emeryci).
  • Efekt psychologiczny
    Pięć lat temu sam kupowałem swoje pierwsze jednostki funduszy inwestycyjnych, kwoty nie napiszę bo była śmieszna :)  Czy osiągnąłem z tej inwestycji szokujące zyski? Kwotowo to byłoby jakieś 20 PLN :) więc sam oceń. Osiągnąłem jednak dużo większą korzyść niż te dwie dychy – inwestowanie w mojej psychice kojarzy się pozytywnie. To przyjemne skojarzenie pozwoliło mi w roku 2005 i 2006 osiągnąć już całkiem miłe (jak na studenta) zyski, zarówno wyrażone w procentach, jak i w PLN-ach. Ktoś, kto na wakacje 2007 zainwestował w giełdę lub fundusze jakiekolwiek pieniądze, raczej już do inwestowania nie wróci. Alternatywnym sposobem zdobywania pieniędzy jest praca (raz lżejsza, raz cięższa), a w umyśle takiego pechowego inwestora praca jawi się już zapewne jako jedyny uczciwy i bezpieczny sposób zdobywania pieniędzy. Efektem tego będzie harówa do końca dni, brak oszczędności i państwowa “emerytura” (cudzysłów celowy).
Pomyśl teraz sam nad tym co napisałem, zwłaszcza, jeśli Ty też tłumaczysz się faktem, że inwestowanie małych nadwyżek finansowych nie ma sensu.

Czy jest sens inwestować małe pieniądze – oceń sam, najlepiej po lekturze poprzedniej części. Oczywiście, życzę tobie i Sobie, byśmy mogli cały czas inwestować duże pieniądze, jednak zdaję sobie sprawę, że na początku (siebie oceniam także jako początkującego) nie jest tak różowo. W każdym razie, przy małych kwotach inwestycji łatwiej można osiągnąć na prawdę wysokie stopy zwrotu, więc duża ilość potencjalnie bardzo zyskownych małych inwestycji może Ci w efekcie dać spory zysk.

Poniżej przedstawiam swoją listę małych inwestycji wraz z przedziałami kwotowymi.

Nie oznacza to, że mając konkretnej wielkości nadwyżkę finansową – musisz wybrać inwestycję z danego przedziału kwotowego. Możesz oczywiście – mając nieco więcej pieniędzy – wybrać coś mniej kapitałochłonnego.
Od kilku groszy do 2 PLN
W takim przypadku nie zostaje nic, jak tylko rachunek oszczędnościowy. Zyski są na prawdę małe, toteż rachunek oszczędnościowy lepiej jest potraktować jako antyinflacyjny zbiornik na kasę z przeznaczeniem na coś większego. Kluczowe jest, żeby nie marnować żadnej złotówki, której nie potrzebujesz na bieżącą konsumpcję, przypominam Scotta Bauera, który dziennie wpłacał sobie zaledwie jednego dolara i skończył w efekcie jako milioner.
Kilka złotych
Przy kwotach będacych wielokrotnością 2 zł możesz porozglądać się za monetami ze stopu Nordic Gold. Zdarza się, że po kilku – kilkunastu latach takie monety osiągają kilkaset procent stopy zwrotu, ważne żeby były odpowiednio utrzymane (nie zaśniedziałe). Osiągnięcie w kilka lat na monecie stopy zwrotu w wysokości 100 – 200%, czyli ceny sprzedaży 4-6 PLN raczej nie należy do rzadkości. Dość sporym w stosunku do ceny monety kosztem jest konieczność przechowywania ich w tzw. kapslu – plastikowym, okrągłym pojemniczku zabezpieczającym przed zaśniedzeniem. Sprzedaż monet Nordic Gold nie stanowi najmniejszego problemu, zwłaszcza na allegro.pl lub na tańszej alternatywie – swistak.pl
Kilkanaście złotych
Nadal obowiązują wszystkie wcześniejsze sposoby, ponadto otwiera się mozliwośc inwestowania alternatywnego – inwestycji w znaczki. Najlepsze stopy zwrotu są na znaczkach posiadających jakąś unikatową cechę. Przykładem może być emisja znaczków zawierających na nadruku jakiś błąd, bądź wydrukowanych nie na papierze, a na przykład na tkaninie. Wadą inwestycji w znaczki jest mała płynność, trzeba dość sporo się naszukać, by znaleźć nabywcę. Myślę jednak, że z czasem rynek się rozwinie i będzie coraz łatwiej sprzedać kolekcje.
50 – 100 złotych
Tutaj już możliwości jest na prawdę sporo, kilka z nich:
  • fundusz inwestycyjny – dzięki niemu możesz osiągać zyski w krajach BRIC, na giełdzie Polskiej, czy jakiejkolwiek innej. Takie fundusze oferowane są chociażby w mBanku (nie wszystkie), masz możliwość zainwestowania w akcje któregoś kraju (dywersyfikacja geograficzna), bądź w jakiś pojedynczy sektor (infrastruktura, finanse itp.), albo w konkretną klasę aktywów (fundusze opierające wyceny jednostek o ceny złota, surowców, akcji, obligacji). Wada, to wysokie opłaty za “zarządzanie”, plus, to właściwie pewna możliwość upłynnienia inwestycji w dowolnym czasie.
  • Srebrne sztabki – można je nabyć w różnej wadze, zatem i w różnej cenie. Zasadą jest, że im większa wagowo sztabka, tym mniejsza jest prowizja dla sprzedawcy i odwrotnie. Niestety, nawet kupując sztabkę 1 kg marża sprzedawcy jest wysoka. Tutaj nie chcę się wypowiadać co do konkretnych zysków bądź strat, oczywiście jest możliwość osiągnięcia zarówno jednych jak i drugich, ze sprzedażą sztabek tez zazwyczaj nie ma problemu.
  • Srebrne monety – wydawane z jakichś ważnych okazji. Ich wartość zawiera się w wartości samego srebra i w wartości kolekcjonerskiej. Tutaj podobnie jak przy znaczkach – im bardziej nietypowa moneta, tym większe szanse na duży zysk. Nietypowość może kryć się w ciekawym malunku na monecie, hologramie, czy jakimś kamyku (cyrkonia, kryształ Svarovskiego). Na przykłąd bardzo zyskowna była moneta z serii “Polscy podróżnicy i badacze”, “Arctowski i Dobrowolski”, cena emisyjna chyba koło 70 PLN, w ciągu kilku tygodni na allegro.pl cena osiągnęła 450 PLN i nie brakowało chętnych. Moneta była na prawdę piękna i żal było się z nią rozstawać. O monetach może opowiem bardziej szczegółowo przy innej okazji.
  • Książka – może Cię to zdziwi, ale przy małej ilości kasy trefiona pozycja może na prawdę wiele zmienić w twoim życiu na plus (sam jestem tego przykładem). W zasadzie możesz kupić za mniej niż 50 PLN jakiegoś ebooka, zwłaszcza w temacie inwestowania i budżetu domowego wiele tanich pozycji można znaleźć w wydawnictwie Złote Myśli. Styl może nie jest najwyższego poziomu, ale trudno odmówić tym ebookom dostarczenia na prawdę praktycznej wiedzy. Jeśli natomiast zależy Ci na dobrym stylu, to raczej kup sobie jakąś powieść lub kryminał znanego autora – tez osiągniesz korzyści (chociażby większy zasób słów). Z książek papierowych też możesz wiele skorzystać – często w niektórych publikacjach są gotowe sposoby na zmianę swojej pozycji materialnej, sposoby “na już”.
To tyle odnośnie konkretnych sposobów. Możesz wybrać coś dla siebie, nawet jeśli masz większe nadwyżki finansowe. w końcu dobra dywersyfikacja i podział na aktywa “papierowe” (akcje i fundusze akcji, obligacje, rachunki oprocentowane) i rzeczowe (monety i znaczki) nikomu chyba jeszcze nie zaszkodziły.
Jeśli miałbym wybrać z tych wymienionych pozycji tylko tę jedną – moim zdaniem najważniejszą, to odpowiedziałbym: książka. Dobra książka (poradnik) nie musi być nudna, a może Cię nauczyć równie dużo, co nudne szkolne książki (a może nawet więcej, bo poradniki są pisane zazwyczaj przez praktyków, a nie teoretyków, przez to i łatwiej jest je zrozumieć). W końcu  kilkaset procent stopy zwrotu z inwestycji kilkuzłotowej niewiele zmieni w twoim życiu, chyba że masz takich małych inwestycji na prawdę dużo. Książka natomiast- nawet jedna, ale dobra - może na zawsze zmienić Ci życie.

Mając do dyspozycji taki wachlarz różnorodnych sposobów oszczędzania nie warto ociągać się. Zacznij wreszcie oszczędzać, teraz nie masz już żadnej wymówki.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz