Są takie legendy i podania, które powtarza się od niepamiętnych lat, są także ( i tu Was zaskoczę ) łamigłówki przekazywane z pokolenia na pokolenie. Niektóre ulegają zapomnieniu, ale moja w tym głowa, żeby przetrwały i pasjonowały także nasze pokolenia. Jedna z nich powstała około I w. n.e. i związana jest z żydowskim historykiem Józefem Flawiuszem. Urodził się on w niezbyt bezpiecznych czasach w Jerozolimie w r. 37. Jako młody chłopak wziął udział w powstaniu Żydów w Judei przeciwko panowaniu rzymskiemu. Był wzięty do niewoli, lecz po dwóch latach został ułaskawiony przez cesarza Wespazjana i otrzymał obywatelstwo rzymskie. Z tym właśnie wydarzeniem wiąże się pewna legenda:
Po zgnieceniu żydowskiego powstania i zburzeniu Jerozolimy żołnierze rzymscy wyłapywali powstańców i brali ich do niewoli. Flawiusz z garstką powstańców (41 osób) umknął i ukrył się w grocie. Nie widząc żadnego wyjścia zaproponował zmęczonym towarzyszom aby się poddać Rzymianom. Ale Żydów ogarnęła wściekłość. Postanowili raczej wzajemnie się uśmiercić niż oddać w ręce wrogów. Nie pomagały żadne perswazje.Żydowscy wojownicy zagrozili Flawiuszowi, że wzajemnie się uśmiercą zaczynając właśnie od niego. Ale mądry Flawiusz obmyślił pewien fortel, w który wtajemniczył tylko swojego jedynego przyjaciela. W krytycznym dniu Flawiusz ustawił wszystkich wojowników ( w tej liczbie siebie i swego przyjaciela) w jednym szeregu i oznajmił, że zabijany będzie kolejno każdy trzeci wojownik, licząc od pierwszego z lewej strony. Po pierwszym przeliczeniu nastąpi drugie przeliczenie, potem trzecie, aż wszyscy będą wymordowani. Po ostatnim przeliczeniu został tylko Flawiusz z przyjacielem i oddali się w ręce Rzymian.
Na którym miejscu w szeregu postawił Flawiusz swojego przyjaciela, a na którym siebie, jeżeli w żadnym przeliczeniu nie wypadła im śmierć, chociaż przypadła wszystkim pozostałym 39 wojownikom?
Czy warto umierać przez błąd w rachunkach? Odpowiedź w następnym poście . Miłej zabawy.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz