ZMYSŁ
Zastanawiam się nieraz nad zjawiskami towarzyszącymi nam na co
dzień, zachodzącymi wokół nas , których nie jesteśmy świadomi, bo nie posiadamy
receptorów do ich detekcji i ich nie rozpoznajemy lub też impulsy docierające
do nas są za słabe i podświadomie lub świadomie je odrzucamy.
Pływamy w oceanie
fal elektromagnetycznych, których oprócz wąskiego pasma widzialnego i
podczerwieni nie jesteśmy w stanie wyczuć. Wiemy, że istnieją. Mamy przyrządy
do stwierdzenia ich obecności, choćby zwykłe radio, ale fal tych w czystej postaci
na swoim ciele nie odczujemy. To samo tyczy się infra i ultra dźwięków. Te
zjawiska umiemy opisywać matematycznie i wykorzystywać je w technologii. Pięć
naszych zmysłów twierdzi, że zjawiska te nie istnieją.
PRZECZUCIE
A co z przeczuciem. Jak często odrzucamy je od siebie bo uważamy
je za urojenie, ale równie często kieruje ono naszym postępowaniem. Powiecie:
to całkiem coś innego, to zjawiska niefizyczne. Fakt nie ma narzędzia
matematycznego, żeby je opisać, nie ma przyrządu żeby je zmierzyć. Ale mamy coś
w sobie, jakiś czujnik którym to odczuwamy. Może kiedyś zbadamy ten fenomen i odnajdziemy jego źródła. Wydaje mi się, że w przeszłości
ludzie byli bardziej otwarci i wrażliwi na tego typu zjawiska. Teraz zagłusza
nas szum otoczenia, w którym przebywamy. Szum informacji medialnych, naukowych,
poglądów religijnych, w końcu wspomniane spektrum elektromagnetyczne. Wszystko
wokół nas to istna kipiel, wzburzone morze, w którym aby nie utonąć nasz umysł
tworzy tarczę ochronną. W codziennym życiu nie możemy polegać już na odczuciach,
bo mogą być mylące, zdeformowane, po prostu fałszywe. Żyjemy w dżungli, w
której nie ma miejsca na odczucia. Musimy walczyć wewnątrz stworzonego systemu o posiłek, schronienie i bezpieczeństwo
najbliższych. Cały czas też dążymy do jakiegoś większego celu, który da nam w
końcu zasłużoną nagrodę czyli chwilę przyjemności.
MARZENIE
A co do tej przyjemności. Nie jest ona iluzoryczna? Według
mnie trochę jest. Przyjemność, chwila uniesienia, która znika tak szybko jak się
pojawiła. Nie mówię, że jest nie warta starań, ale zauważam coś innego. Dla
mnie o wiele większą wagę posiada fakt oczekiwania , dążenia do rzeczy
przyjemnych, ich rozpamiętywanie i wizualizacja. Jest to proces dłuższy niż
sama konsumpcja, przez co dla mnie ważniejszy i wartościowszy. Zauważ, że jeżeli
masz pragnienie lub określony cel, to
sama już myśl o nim sprawia ci przyjemność. Jeżeli twoim pragnieniem jest nowy
dom lub nowy samochód, to gdy go zbudujesz lub kupisz, jak długo będzie nowym?
Ale dopóki go nie posiądziesz, nie zmieni się. Wniosek z tego. MIEJMY MARZENIA!
Jeżeli się spełniają, jest oczywiście super, ale ważniejsze jest żeby były. Nie
bójmy się marzyć. Dzięki marzeniom będziemy szczęśliwi cały czas. A marzyć
możecie o czymkolwiek, bo to wasze marzenia i nikt ich wam nie odbierze.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz